Chodzi mi po głowie technika gumy. To znaczy przechadza się od czasów, kiedy to zrobiłam na warsztatach z kołem OKOŁO, w towarzystwie szanownej koleżanki Ady P. dwa zdjęcia. Podejrzewam, że jestem zbyt tępa i zaszufladkowana w cyfrę, żeby tą technikę jakoś odtworzyć, ale... gdyby się znalazł jakiś towarzysz do tego wariactwa, byłoby nam łatwiej?
Swoją drogą, gdzieś mi te zdjęcia (oryginaly papierowe) wcięło... Może się odnajdą przy remontowych porządkach, a może nie... może ktoś je kiedyś znajdzie - jak już będę sławna i sprzeda za wielką kasę ;))
Pierwsze zdjęcie: Kamienne schodki, Warszawa.
Drugie (i ostatnie): Moje ukochane N A S T R O J E, już teraz ich nie ma, rozebrali, także Warszawa.
Świetne. Stare, wyblakłe gazety.
OdpowiedzUsuńto Ty je, gumką, tak własnoręcznie?
OdpowiedzUsuńTak jest proszępana :) własnoręcznie wymazałam. Z chęcią powróciłabym do tej techniki.
OdpowiedzUsuńAle chyba nie taką dużą gumką-myszką, ino taką bardziej precyzyjną, od ołówka?
OdpowiedzUsuńO gumie więcej info - http://fotopiotrart.w.interia.pl/page88.html
OdpowiedzUsuńhttp://www.guma.powernet.pl/
I galeria:
http://www.guma.powernet.pl/galeria.htm