Pierwsze weekendowe :) wyjście na plażę :) Morze jak zwykle mnie nie zawiodło, było płaskie jak deska.... Zero fali i odrobiny ukochanego bursztynu.
Słoneczko przypiekało całkiem przyjemnie i cienie układały się miękko.
Można było pobawić się w TU itp.
Powrót z plaży, innym niż zazwyczaj zejściem, był całkiem przyjemny. Choć w lesie było dużo zimniej i ciemniej.
Jesień mieniła się kolorami.
I mroziła zimnym szronem.
Choć na koniec - przyświeciła znów pięknym słońcem. Sobieszewo - z sentymentem, skrzeczącymi ścianiami, pyszną rybką, plażą o 21, szpilkami w udach - polecam bez zająknięcia. Polecam - poza sezonem.
Jeśli dotarłeś do końca moich wywodów - proszę o przysługę. Oddaj głos na moje zdjęcie:
http://www.bialajakmleko.pl/konkurs/zobacz/69
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz