niedziela, 29 stycznia 2012

a w Krakowie...

...
na Brackiej -nie- padał ani deszcz, ani śnieg,
miasto jakoś poszarzało
szyldów reklamowych mniej, znaczy lepiej
ludzi mniej
zmarznięci
otuleni szalikami
wedlowska czekolada słodka, ciepła i rozgrzewająca
żaczek na miejscu
hejnalista specjalnie się nie wychylał
muzeum pod rynkiem wyjątkowo interaktywne
zupa celbulowa okej
piwo w Szynku - nie dla kierowców...
tramwaje jeżdżą
Wawel stoi jak stał
Piast zatonął w drzewach
sesja trwa
rundka wokół Błoń zaliczona
Cracovii nie ma, parking jest, Forum jest
Bagatela...
pod Mariackim żebrzą jak zwykle
kwiaciarki zamarzły
do zapiekanek nie dotarłam

ot co - trzeba będzie wrócić znów za jakiś czas na jakiś czas.
Na zawsze nie chcę.



2 komentarze: