środa, 7 grudnia 2011

o nicniechceniu

Chorowanie nie jest fajne, pomyślała i przekręciła się na drugą stronę łóżka... Co to ma być za spanie do południa? i chodzenie w piżamie do 16? Hę? Już nawet nie potrzebuję budzika, żeby obudzić się o 6:30 w celu połknięcia wielkiej piguły antybiotykowej. Łeee.


A wczoraj, tak dla odmiany piekłam ciasteczka owsiane. Nie do końca wyszły mi tak, jak tego chciałam. Miały być piękne, kruche, tak żeby okruszkami był uświniony cały świat... a tu co? wyrosły pampuchy. Zjadliwe, maczane w kawie są całkiem, całkiem....

Zaczęłam tez słuchać książkę - Penelope Lively - Fotografia, ale lektor mnie zniechęca. Tracę wątek.


A! i myślę o konkursie, do wygrania byłaby jakaś książka... ale po angielsku. CDN...

środa, 30 listopada 2011

pokręcenie




Z rejestru strasznych snów albo...  kiedy drzwi zamyka, to otwiera okno.

Chyba wolę tę ostatnią wersję. Zdecydowanie!

niedziela, 20 listopada 2011

o tym co mnie wkurza i o książce

wkurza mnie ta jesień




Poza tym, przeczytałam książkę... Chińczyk - Hennig Menkell. Wydarzenie, bo jest to jedna z niewielu pozycji, którą mnie nie zanudziła, nie dobiła oczywistością czy ciężkim tłumaczeniem. Polecam każdemu, kto ma ochotę na ciekawy kryminał. Z czystym sumieniem.

wtorek, 15 listopada 2011

plaża piasek mróz i ryba


Pierwsze weekendowe :) wyjście na plażę :) Morze jak zwykle mnie nie zawiodło, było płaskie jak deska.... Zero fali i odrobiny ukochanego bursztynu.


Słoneczko przypiekało całkiem przyjemnie i cienie układały się miękko.


Można było pobawić się w TU itp.



Powrót z plaży, innym niż zazwyczaj zejściem, był całkiem przyjemny. Choć w lesie było dużo zimniej i ciemniej. 


Jesień mieniła się kolorami. 





I mroziła zimnym szronem. 



Choć na koniec - przyświeciła znów pięknym słońcem. Sobieszewo - z sentymentem, skrzeczącymi ścianiami,  pyszną rybką, plażą o 21, szpilkami w udach - polecam bez zająknięcia. Polecam - poza sezonem.




Jeśli dotarłeś do końca moich wywodów - proszę o przysługę. Oddaj głos na moje zdjęcie:

http://www.bialajakmleko.pl/konkurs/zobacz/69

Dziękuję!

sobota, 1 października 2011

może przez ten deszcz, może przez tę mgłę

Jeszcze jakiś czas temu 1 październik oznaczał dla mnie powrót do Krakowa. Pakowanie przed wyjazdem doprowadzało mnie do szewskiej pasji, mogłam robić wtedy wszystko... byle tylko nie musieć składać na nowo tobołów. Tamte czasy minęły już bezpowrotnie, choć zawsze warto miło wspomnieć: szesnastkę na agh, panie z portierni, zacne współlokatorki: agnesto i karolinę pozdrawiam najmocniej, płatki duże i małe, chłopaków z sąsiedztwa, Piasta, plusa, biedronkę, lody za 3,50, kazimierz, zapiekanki, żaczka, alchemię, waflowe przygody, piankę i mooooodela!. Pragnę też oficjalnie podziękować pani ze kiosku instytutowego na reymonta - można było kupić tam wszystko!
Czy wróciłabym? Do Krakowa chętnie, na uczelnię mniej ;). Ale wiadomo, łatwiej móc kogoś dręczyć, niż dręczonym być.

Pozdrawiam! i zarzucam trochę mieszanki krakowskiej.

Aaaaaaaa!! Zapomniałam jeszcze o jednym! Piwie w SZYNKu na Kazimierzu. Oficjalnie reklamuję: Najlepsze Piwo na świecie.





sobota, 24 września 2011

Top -10: Ulubione lektury szkolne


Zainspirowana notatką Agnieszki, przedstawiam swoją listę ulubionych lektur szkolnych. Kolejność przypadkowa, ciężko wybrać tę najlepszą.

10. Spotkanie nad morzem - chyba wtedy zakochałam się w morzu
9. Mały książę - lubię wracać do fragmentów
8. Pan Samochodzik i ... - cala seria, genialne!
7. Mistrz i Małgorzata - KOCHAM!
6. Chłopi - rewelacja, to nic, że takie grube
5. Wierna rzeka - dostałam kiedyś od Agnieszki
4. Lalka - cudna powieść, pamiętam, że pochłonęłam ją baaardzo szybko. W przeciwieństwie do "Nad Niemnem", którego w żaden sposób nie mogłam przetrawić.
3. Sklepy cynamonowe, Sanatorium pod klepsydrą - genialne i idealne!
2. Dżuma - księga złotych myśli
1. Zbrodnia i kara.


środa, 14 września 2011

pod niebem pełnym...

Kawałek szklanej stolycy.



Gdybym miała facebooka, mogłabym ustawić sobie status: "w oczekiwaniu na cud".

Będzie dobrze!

niedziela, 11 września 2011

Projekt - Warszawa

Wrzucam kilka migawek ze stolicy. Rozrzucone tematycznie, jakoś nieogarnięte. Ciągle brak mi czasu na regularne wrzucanie zdjęć. Nigdy systematyczna nie byłam.

Pomimo tych kilku dni w Wawie, ciągłego łażenia po mieście, zwiedzania, oglądania, zwiedzania, oglądania, podziwiania, bolących nóg, obiadów pod kolumna Zygmunta (Maciuś!), niezauważonych kałuży (Marek), burz i słońca, pokazu fontann, ruchu, bałaganu, zarośniętych Łazienek - pomimo tego wszystkiego, mam niedosyt tego miasta. Uciekło mi tyle kadrów, a tyle mam ich jeszcze głowie... Szkoda tylko, że "NASTROJE" już nie wrócą.


Świetna wystawa zdjęć na ogrodzeniu Parku Łazienkowskiego. Polecam!!



Lotnisko. Nie wiem który z chłopaków był bardziej uparty, żeby pooglądać sobie samoloty.



I na koniec taka spacerówka warszawska.



poniedziałek, 22 sierpnia 2011

To co dobre...

.. zdecydowanie za szybko się kończy.

Wakacje 2011
THE END

Po trzech tygodniach wojaży z cyklu: pomorskie  - podkarpackie - pomorskie - podkarpackie - mazowieckie - pomorskie pora siąść na tyłku i poukładać sprawy domowo - pracowe.

Nie jestem zaspokojona zdjęciowo. Foty głównie pamiątkowo - pamiątkowe. Ech...


piątek, 8 lipca 2011

czas nas uczy pogody




"Powoli, to się wszystko da" i rzeczywiście... zawsze dawało radę. Tak też będzie tym razem, zobaczysz. Poczekajmy na właściwy moment :)

wtorek, 5 lipca 2011

Warszawa odbita


------------------------------------------------------------


Niby wakacje, niby wolne, niby... ech.
A ja nie mam czasu na nic. Cały dzień jakieś zabieganie, poplątanie, pomieszanie i jeszcze ten wszechobecny burdel w koło. Łazienka jak pobojowisko czeka na obłożenie kafelkami. Mam nadzieję, że do soboty. W pokoju zdarte panele ze ściany - na razie tylko z jednej, żeby zobaczyć co kryje się pod spodem. W czwartek obdzierania ze skóry ciąg dalszy ;) Kiedy... i czy to się skończy?
Doczekać się już nie mogę. Marzę o końcowym efekcie, kiedy będzie miło i ładnie :)

niedziela, 3 lipca 2011

a może...

...może jednak słońce

Trochę się jednak składa.
Świat jest mały.
Mniejszy niż piszą w mądrych książkach.

Wracam wariacjami z powtórzeniami i bez powtórzeń.
Może skończę dziś, a jutro dowiem się co będzie ;)

czasem słońce...

...czasem deszcz


Dzisiaj deszcz.

sobota, 25 czerwca 2011

punkty stałe


Co prawda siedzę teraz w trygonometrii i nijak mi nie idzie... pozwalam sobie zapodać gdańskie antyki i ich punkty stałe ;)


EDIT:
Miał być dołączony jeszcze ten obrazek, tak dla porównania: wiosna - lato ;)


środa, 15 czerwca 2011

in/on




PS. Hydraulika zrobiona, zostają kartony, cekol, kafelki, farba, podłączenie... i łazienka będzie redi... Aaa.. zapomniałam o drobnym szczególe. Jeszcze jakieś dwa koła jest potrzebne...